Według socjologa Fedora Gála, od wypowiedzi którego rozpoczyna się film, polityka przyciąga specyficzny rodzaj ludzi. 70% z nich cierpi na różnego rodzaje ułomności psychiczne i fizyczne, i paradoksalnie to właśnie one pozwalają im parać się tym zajęciem. "Chciałbym mieć chociaż tę pewność, że przedstawiciele kraju, w którym żyję są zdrowi na umyśle".
Źródło: Pixabay (moritz320) |
Część I. Pochodzenie Goryli
Po tym wstępie, reżyserka Zuzana Piussi zabiera nas w podróż w czasie do roku 2010; w najlepsze trwa kampania wyborcza do słowackiego parlamentu (władzę od 2006 roku sprawuje lewicowy, populistyczny Smer, na czele z Robertem Fico): prezydent Ivan Gasparovič wraz z premierem, na 5 dni przed wyborami, odsłania uroczyście na bratysławskim Zamku pomnik Svätopluka (który powróci jako kość patriotycznej niezgody w filmie Krehká identita), Słowacka Partia Narodowa (SNS) z udziałem Słowackiego Związku Silnych Mężczyzn (Slovenská asociácia silných mužov) organizuje zawody "kto dłużej utrzyma kufel piwa w wyciągniętej ręce", Smer hucznie otwiera kolejny odcinek autostrady, a na bratysławskich placach przemawiają Mikuláš Dzurinda, Iveta Radičová i Magda Vášáryová z SDKÚ-DS.
|
Film w całości udostępniony na kanale reżyserki na YT
|
Wybory wygrywa centroprawicowa partia SDKÚ-DS, która straciła władzę w poprzednich wyborach na rzecz Smeru, wówczas na czele rządu stał Mikuláš Dzurinda, tym razem premierem zostaje Iveta Radičová. Jednak tylko na rok...
Część II. Goryl/Gorila
Wszystko zaczęło się jesienią 2005 roku, kiedy Peter (z oczywistych względów, nazwisko nieznane:), analityk słowackiego wywiadu zauważył, że w sąsiednim mieszkaniu, w budynku przy ulicy Vazovej, w którym mieszkał z rodziną, często goszczą słowaccy politycy najwyższego szczebla, funkcjonariusze policji oraz członkowie Penty. Mieszkanie należało do policjanta Zoltána Vargi. Obserwację zgłosił swojemu szefowi, postanowiono rozpocząć w tej sprawie śledztwo, sąd wydał zgodę na założenie podsłuchów (były to niewykrywalne podsłuchy zamontowane z wykorzystaniem mieszkania Petra, podsłuchiwane osoby sądziły więc, że mieszkanie jest "czyste"). Mieszkanie Zoltána Vargi podsłuchiwano przez rok. Po pewnym czasie jednak akta sprawy zaczęły wyciekać, a na koniec szef słowackiego kontrwywiadu sprzedał je zainteresowanej Grupie Penta...
Sprawa dla szerszej publiczności pozostawała nieznana, nikt z SIS ani policji nie chciał się nią zająć, Peter w akcie desperacji postanowił zwrócić się do prasy. Pierwsze spotkanie z Tomem Nicholsonem (kanadyjski dziennikarz od lat mieszkający na Słowacji) miało miejsce w 2008 roku. To wprawdzie nie Tom Nicholson opublikował w Internecie w grudniu 2011 roku Akta Gorila (nadal można je sobie ściągnąć i poczytać:), ale to jego postać, jako dziennikarza śledczego, najbardziej kojarzona jest z tą aferą (napisał zresztą na jej temat książkę publicystyczną, którą czyta się jak wciągający thriller polityczny, pt. Gorila (2012). W 2013 roku otrzymał za nią prestiżową nagrodę Dziennikarskie Przedsięwzięcie Roku (ciekawy, choć krótki wywiad z dziennikarzem tu).
Po publikacji w Internecie zapisów z nagrań, słowacka opinia publiczna przeżyła co najmniej szok. Jasne stało się, że przez lata wszystkie ważne głosowania w parlamencie poprzedzały transakcje finansowe, a politycy, sprawujący władzę pozbawieni są jakiekokolwiek szacunku dla demokracji. W filmie cytuje się niektóre fragmenty nagrań: "Haščák (Jaroslav Haščák to jeden z członków Penty, przyp. J.B.) mówi, że demokracja jest do dupy. Wyborca nie ma o niczym pojęcia. Wyborca to gówno. Wyborca widzi tylko to, co jest na samym wierzchu".
Ruch społeczny przeciwko Gorili nie przetrwał nie tyle próby czasy, co mocno przerośniętych wyobrażeń organizatorów na swój temat. To, co przede wszystkim rzuca się w oczy, oglądając sceny ze spotkań komitetu organizacyjnego, to zwykłe spory personalne na tle rozbuchanego ego, a zdania, które padają tu zdecydowanie zbyt często to: "Na co sobie pozwalasz!?" i "Od kiedy jesteśmy na ty!?" (bardzo podobne zachowania powracają w filmie Krehká identita). Zdanie "Ja jestem profesjonalistką, ja nie lubię takiej roboty" (w domyśle: byle jakiej), dumnie wypowiadane przez jedną z członkiń komitetu, nie pozostawia żadnych złudzeń, że to przedsięwzięcie udać się zwyczajnie nie może. A pomysły są różne, także taki by z Gorylem (czyli synonimem korupcji i powiązań polityki ze światem biznesu) walczyć dobrem i miłością, w ten sposób go rozbrajając. Resztę pozostawiam do obejrzenia w filmie, który dostępny jest online, można go także kupić na DVD. A warto go obejrzeć właśnie chociażby ze względu na przedstawiony w nim obraz słowackiego społeczeństwa obywatelskiego i postaw wobec tak ogromnej afery politycznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz