Według recenzji Táni Zabloudilovej z radia Wave to film dla czytelników tabloidów. Tych (jeszcze) nie śledzę, być może dlatego oglądałam go bez uprzedzeń, chociaż skażona pewną dawką wiedzy między innymi po seansie filmu dokumentalnego "Saudek, Jan: Ženatý, svobodný, rozvedený, vdovec". Skażona, bo wcześniejsze zaznajomienie się z tematem psuje nieco odbiór fabuły. Dokument warto obejrzeć w drugiej kolejności.
![]() |
Jan Saudek (prawdziwy:), Fotograf, foto: Bioscop |
Główny bohater, Jan Saudek (w tej roli nominowany do Czeskiego Lwa 2015 w kategorii Najlepsza Rola Męska - Karel Roden), to postać czeskiej kultury jak najbardziej rzeczywista i nie mniej kontrowersyjna, o czym można przekonać się także oglądając ten film. W Polsce znany między innymi dzięki książce Mariusza Szczygła "Zrób sobie raj".
Tytułowy filmowy fotograf to uznany w Czechach i na świecie artysta, któremu charakterystyczna twórczość (fotografuje głównie kompozycje z ciał kobiet o mocno rubensowskich kształtach, na tle odrapanej ściany) przynosi nie tylko sławę i pieniądze, ale przede wszystkim zainteresowanie dam (choć oczywiście jego urok osobisty nie pozostaje bez znaczenia). I to właśnie bardziej niż o tytułowej postaci jest to film o kobietach. Przerażający film o przerażających kobietach.
Oglądając poczynania bohaterek niejednokrotnie przecierałam oczy, nie dowierzając temu, co widzę. Jak daleko można zajść, posługując się konsekwentną upierdliwością i umiejętną manipulacją. Jak skutecznie można kogoś omamić, by z uśmiechem na ustach zrujnować go, wmawiając jednocześnie, że nic podobnego nie miało miejsca. Oglądałam i nie dowierzałam. W przypadku "Fotografa" także mamy do czynienia ze skróconym studium nad zemstą unieszczęśliwionej kobiety, choć biorąc pod uwagę całość zachowań Líby (jedna z głównych postaci) jest to istne psychiatryczne review.
Tytułowy bohater także daleki jest od ideału, diagnoza zapewne brzmiałaby interesująco, ale na tle swoich adoratorek prezentuje się wyjątkowo przyjaźnie, a w swojej uczciwości dość bezbronnie, chociaż co niektóre jego zachowania wychodzą bardzo daleko poza granice zasad savoir-vivre...;)
Film został zrealizowany w taki sposób, że żyjąc w Czechach i wiedząc co nieco o salonowych przepychankach, trudno oglądać go i nie myśleć o nim w odniesieniu do rzeczywistości. Pojawiają się zarzuty, że film miał zdyskredytować Sarę Saudkową (filmowa Líba), z Jana uczynić ograbionego artystę, a z jego kiczowatych zdjęć sztukę (w końcu Jan Saudek współtworzył scenariusz...). Jeśli jednak człowiek ogląda ten film jako dramat obyczajowy, wolny od wszelkich skojarzeń czy uprzedzeń, wówczas wyłania się obraz kuriozalnych stosunków międzyludzkich, festiwal zazdrości i walk o wpływ, jaki można mieć na drugiego człowieka. Obraz mężczyzny jednocześnie uległego i dominującego, i w gruncie rzeczy jemu pod tym względem podobnych kobiet. Walka, z której nikt nie wychodzi zwycięsko.
Autorzy nie stronili od humoru, ale z pewnością nie jest to komedia. Warto obejrzeć, mimo czeskiego sceptycyzmu w stosunku do tego filmu. Dostępny także po polsku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz