sobota, 7 maja 2016

T.M.A/Darkness (2009/CZ)

T.M.A w reżyserii Juraja Herza, to produkcja (mimo, że trailer sprawia zupełnie niepoważne wrażenie), którą warto obejrzeć nie tylko z horrorowej ciekawości. To zwyczajnie, zupełnie wciągający film, co więcej z udziałem Małgorzaty Kożuchowskiej, w dość nietypowej dla siebie roli.

 [5]
Ať dělám co dělám vždycky je to nějaký horor [2]
Cokolwiek robię, zawsze wychodzi z tego horror.
[1]
Juraj Herz (ur. 1934) to reżyser ze szczególnym upodobaniem to strachu, wszelakich kuriozów i erotyki. Zadebiutował wprawdzie komediową parabolą na podstawie opowiadania Bohumila Hrabala (Baron Prášil) - Sběrné surovosti (1965), ale już od drugiego filmu Znamení Raka (1966) dał się poznać jako twórca ze skłonnością do trzymania widza w napięciu i niepewności. Jego najbardziej znanym filmem jest Palacz zwłok/Spalovač mrtvol, na podstawie powieści Ladislava Fuksa (można obejrzeć także po polsku). 

W latach 70-tych, nie chcąc kręcić filmów zależnych od polityki, postanowił poświęcić się twórczości dla dzieci. Okazało się jednak, że, jak sam mówi w jednym z wywiadów: Dzieci oglądając je (Deváté srdce i Panna a netvor, przyp. J.B), uciekały z kina z płaczem. Te filmy zostały później wyświetlone na festiwalach horrorów w Hiszpani i Belgii, gdzie stając w konkury z krwawymi dreszczowcami, otrzymały główne nagrody [3]

Mimo, że wiele z filmów Juraja Herza nosi w sobie elementy kina grozy, za typowe horrory reżyser uznaje dwie produkcje - wspomnianego Palacza zwłok oraz obraz Upír z Feratu 
[3]. Jako o horrorze mówi się także o jednym z jego ostatnich filmów T.M.A.

TÍ EM EJ
W 2009 roku, po 12 latach nieobecności na dużym ekranie, spowodowanej brakiem funduszy i nieprzychylną krytyką (po poprzednim filmie, o nim poniżej) Juraj Herz powrócił do kin. Zarówno recenzenci, jak i widzowie obawiali się nieco nowego dzieła, pokątnie szeptano o tym, że reżyser ma już swoje lata, że z pewnością dotknęła go demencja starcza i że z tego nie może wyjść nic dobrego, a już na pewno nie horror. 

O tym, że Juraj Herz zupełnie postradał zmysły miał dowodzić fakt, że tytuł swojego filmu Tma, czyli ciemność wymawia z angielska - ti em ej. O źródle tego językowego zabiegu reżyser z ironią opowiada w talk show Jana Krausa (można obejrzeć tu) - wymowę przejął, jako żart, od amerykańskich producentów. 


Po premierze, ku zaskoczeniu widzów, okazało się, że reżyser powrócił w całkiem niezłej formie (w międzyczasie kręcił filmy telewizyjne). 


TÍ EM EJ - horror gotycki
Sam Juraj Herz nazywa ten film horrorem psychologicznym, ale posiada on także wiele cech horroru gotyckiego: nawiedzone posiadłości, duchy, mroczni bohaterowie, tajemnicze bladolice postacie i zło czające się w każdym cieniu oraz najmniejszym zakamarku pomieszczenia [4]

Główny bohater, Marek (Ivan Franěk), czterdziestoletni muzyk i malarz (niczego nieświadomy przedstawiciel świata zewnętrznego), postanawia wyjechać z miasta i spędzić trochę czasu w domu, w którym się wychował. Owy dom to spora posiadłość, położona z dala od siedzib ludzkich (w związku z przygotowaniami do filmu, przyprowadzono do niego wyganiacza diabła, który zdiagnozował, że w domu przed laty ktoś popełnił samobójstwo, a jego duch nadal się w nim znajduje; jest to belweder należący do zamku Valeč). Po przybyciu Marka na miejsce okazuje się, że okoliczni mieszkańcy tak bardzo boją się tego domu, że nikt nawet nie miał odwagi go splądrować; od lat stoi opuszczony, podupadły i co najważniejsze - nawiedzony. Panuje w nim atmosfera napawająca lękiem, dzieją się dziwne rzeczy, w każdym kącie czyha niezidentyfikowane zagrożenie.

Miejscowa ludność także idealnie wpisuje się we wspomniany podgatunek, określenie mroczni bohaterowie pasuje jak ulał. Wszyscy zdają się o czymś wiedzieć, noszą jakąś wspólną tajemnicę, której nie chcą zdradzić przyjezdnemu, będącego dla nich synonimem chodzących kłopotów. Oczywiście, prawie wszystkich cechuje dość nieprzyjemna fizjonomia, potęgująca niemiłe wspomnienia z okolicy. 

Napięcia w filmie nie tworzy jednak tylko horrorowa estetyka. Nie brakuje tu także budzących ciekawość tajemnic. Kluczem do wyjaśnienie całej serii zagadek (tej dotyczącej rodziny Marka - rodziców, którzy zginęli w wypadku i siostry, której domem jest zakład psychiatryczny, tej odleglejszej, dotyczącej tragicznej historii domu, sięgającej II Wojny Światowej, oraz tej zupełnie świeżej, o której nie mogę napisać;) jest piwnica willi, a raczej jedno z jej pomieszczeń.

Reżyser oprócz strachem wypełnia swoje filmy erotyką (obecność obu tych elementów ma swoje źródło w pobycie reżysera, jako dziecka, w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück, o czym opowiada w programie Zlaté šesťdesiate; przez co przywodzi na myśl postać Jana Saudka i jego przesiąkniętą erotyzmem twórczość, także naznaczoną pobytem /jako dziecko/ w obozie w Terezínie). Tę znajdujemy również w Ciemności

T.M.A może nie obfituje w typowe horrorowe sceny, ale i takie są tu obecne, i nie kończą się one w rozsądnym momencie. Jest to film, w którym istnieje stała dawka napięcia związana z miejscem, w którym przebywa bohater, ale dużo ciekawsza jest sama zagadka, która z czasem dojrzewa na ekranie, napięcie narasta, by ostatecznie przynieść ulgę w postaci katarsis:)

Małgorzata Kożuchowska
Nie przepadam za horrorami, ale tego z Małgorzatą Kożuchowską nie mogłam sobie odmówić. Ta aktorka, moim zdaniem, świetnie sprawdza się w rolach kobiet znerwicowanych i niezrównoważonych. Dlatego podobała mi się w Senności (2008), Rodzince.pl czy nawet w M jak Miłość, kiedy to Hanka Mostowiak miała problemy z alkoholem i w pięknej ekspresyjnej scenie nakrzyczała na swoją córkę. Ten jedyny raz;)

Jeżeli ktoś lubi mroczną stronę aktorstwa Małgorzaty Kożuchowskiej z pewnością nacieszy swoje oko, oglądając ten film. Oko, którego, notabene, postać Terezy nie posiada, a raczej posiada sztuczne, made in Hollywood (oko zostało wyprodukowane na zamówienie w USA, w Europie wówczas nikt takich nie wyrabiał). 

T.M.A to nie jedyne spotkanie tej aktorki z Jurajem Herzem, wcześniej zagrała wraz z Jackiem Borkowskim (ten w głównej roli) w filmowej przypowieści Pasáž/The Passage (1996). Produkcja nie spotkała się w Czechach ze zrozumieniem (ja także wolałabym już do niej nie wracać), samemu reżyserowi film się jednak podobał, doceniony został również zagranicą. 

Małgorzata Kożuchowska wciela się w filmie w postać Terezy, chorej psychicznie siostry głównego bohatera, pensjonariuszki zakładu zamkniętego. Na ekranie pojawia się raczej krócej niż dłużej, są to jednak sceny na tyle istotne, że aby nie psuć ewentualnych wrażeń i elementu zaskoczenia, przemilczę szczegóły. Muszę jednak przyznać, że jako psychopatka jest bardzo przekonywująca, i kiedy (mimo dabingu) mówi: Spinkaj, to naprawdę strach nie spać;)

Słowiański strach
Nie jest to zapewne horror wybitny, ale jak na słowiańskie osiągnięcia w tym gatunku, to zupełnie niezły, zwłaszcza, że niespecjalnie próbuje kopiować zachodnich klasyków, umiejscowiony jest w Europie Środkowej i operuje miejscowym strachem i historią, dlatego trochę szkoda, że polscy dystrybutorzy kinowi (albo chociaż telewizja) nie byli nim zainteresowani. Także ze względu na rolę Małgorzaty Kożuchowskiej.

Film został nagrodzony na festiwalach MFF Fantasporto w Portugalii (2010) oraz Horrorfest w RPA (2010).

Źródła:
[1] By che [CC BY-SA 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons
[2] https://www.youtube.com/watch?v=_fKn8hKpRdk
[3] http://kultura.pravda.sk/film-a-televizia/clanok/286055-juraj-herz-jedna-noha-oscara-za-obchod-na-korze-patrila-mne/
[4] http://naekranie.pl/artykuly/top-10-najlepsze-gotyckie-horrory
[5] http://tma-film.ukazky.czmi.cz/
http://www.csfd.cz/film/234764-t-m-a/prehled/
http://www.ceskatelevize.cz/porady/10123580043-zlata-sedesata/20756226832-juraj-herz/
https://www.youtube.com/watch?v=ELFWAuOV-eY

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz