poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Fontána pre Zuzanu 2 (Fountain for Suzanne) 1993/SK

Dušan Rapoš, wiedziony sukcesem filmu Fontána pre Zuzanu, postanowił po latach nakręcić drugą część; tym razem scenariusz napisał osobiście wraz z Jozefem Paštéką. O ile w przypadku części pierwszej można było próbować określić przynależność gatunkową filmu, a kiczowatość zrzucić na karb egzaltacji młodzieży, która jest jego bohaterem (tak zresztą tłumaczono: film kiczowaty jak pierwsze miłości, o których opowiada), to część druga wymyka się jakimkolwiek kategoryzacjom, a to w taki sposób, że trudno w ogóle zdecydować, jak go rozumieć i traktować.

Zuzana 
Elementem wspólnym dla wszystkich części trylogii są tytułowa fontanna (tu pojawia się tylko w jednej scenie, jako symbol minionych lepszych czasów) i Zuzana, którą tym razem, na dzień dobry, zastajemy w więzieniu. Jak tam trafiła dowiadujemy się dopiero na samym końcu, dlatego pominę tę kwestię; niech ten film ma jeszcze jakąś tajemnicę, oprócz tej, o co w nim właściwie chodzi;). 

Od początku widzimy, że bohaterka wpadła w mocno nieciekawe towarzystwo, nie ma rodziny, pieniędzy, a jedyną osobą, która na nią czeka, po wyjściu na wolność, jest mocno antypatyczny gangster Rony (Maroš Kramár) z dwójką swoich nie mniej odstręczających bodygardów. 

Zuzana (Eva Vejmělková) musi zacząć życie od zera i kiedy już wydaje się, że zaświeciło dla niej słońce, okazuje się, że to tylko cisza przed kolejną burzą. I to właśnie teraz, kiedy już zaczynałam wierzyć, że życie nie jest takie skurwiałe. Rzeczywiście, dorosłej Zuzanie, w nowej kapitalistycznej rzeczywistości, po prostu nie wiedzie się. 

Wątpliwości
Już w pierwszej scenie świadkujemy, mówiąc najoględniej, wykorzystaniu seksualnemu głównej bohaterki przez współwięźniarkę. Zarówno ta, jak i kolejna scena, pozwalają sądzić (także ze względu na sposób realizacji), że właśnie zaczęliśmy oglądać mroczy film sensacyjny z lat 90-tych, a nie komediowy musical, za jaki uchodzi w filmowych bazach danych. Nawet żarty, które trzymają się Zuzany, jak na przykład wypuszczenie z ciężarówki stada prosiaków, nie mają dużego potencjału komediowego. Ten ma głównie para (pracują razem) tirowców - Juraj (Pavol Hamel) i Vápno (Ibrahim Maiga), których tytułowa bohaterka poznaje na drodze, po wyjściu z więzienia.

Fontána pre Zuzanu 2 to monstrum, dziwaczny zlepek gatunków i podgatunków filmowych, w którym miesza się: kino sensacyjne (liczne bijatyki, pościgi samochodowe, przemyt, wielokrotne próby gwałtu, przemoc psychiczna i fizyczna /także z użyciem broni/, zabójstwo), road movie (podróż Zuzany i Juraja tirem do Rosji), komedia (żarty sytuacyjne), romans (miłość Zuzany i Juraja, nieszczęśliwie zakochany w Zuzanie Vápno), kino erotyczne (sceny w klimacie Emmanuelle), musical (koncerty na scenie, wspólne, przypadkowe muzykowanie bohaterów przy akompaniamencie muzyki "znikąd":), kino psychologiczne (problemy Zuzany) i obyczajowe (portret Słowacji, Czech i Rosji lat 90-tych).

Sceny związane z przemocą dotyczącą Zuzany są tak sugestywne, że następujące po nich sceny komediowe, rażą swoją nieadekwatnością; tłumaczenie tego przewrotnością życia w tych przypadkach nie przekonuje. Oglądając ten film doświadczamy komicznego nadmiaru wszystkiego, przerysowania postaci i zdarzeń, ale jeśli nie ma pewności co do tego, czy to na pewno pastisz (ówczesnej rzeczywistości), to raczej nie świadczy to na korzyść filmu.

Z jednej strony, zupełnie nieśmieszne, szczerze odstręczające sceny przemocy, sprawiają, że widz ma prawo traktować ten film poważnie, z drugiej, kiedy widzi Zuzanę przejmująca kierownicę, ostrzeliwanej przez rosyjskich bandytów, amerykańskiej ciężarówki Kenworth T600A (w więzieniu siedziała za kradzieże samochodów, to jednak do czegoś zobowiązuje;), a Juraja biegającego sobie w tym czasie po plandece przyczepy (w trakcie jazdy), to (w kontekście całości) trudno traktować to inaczej niż satyryczne nawiązanie do amerykańskich filmów sensacyjnych. A już na pewno można mieć wątpliwości.

Oglądając polską komedię sensacyjną Girl Guide z 1995 roku takich wątpliwości nie ma. Reżyser zostawia nam tyle śladów sugerujących, że to filmowy żart, że traktować go z powagą mogą jedynie wyjątkowo uparte jednostki:). Podobnie z kultowymi Młodymi Wilkami. Ten film w latach 90-tych mógł robić wrażenie (zwłaszcza na prowincjonalnej młodzieży, wiem, co piszę;), dziś wywołuje tylko uśmiech i miłe wspomnienia, nie pozostawia jednak żadnych złudzeń: to komedia sensacyjna dla młodzież i o młodzieży, i nie ma w nim mylących, mrocznych scen, jak w Fontannie. Ta coraz to budzi wątpliwości, czy reżyser chce nas rozśmieszyć, kogoś lub coś ośmieszyć, wszystko to na raz, czy może jednak nic z tego. Widz filmu Fontána pre Zuzanu 2 ma pełne prawo być widzem zagubionym.

Drugie dno
Co więcej, w trakcie oglądania, analizując na bieżąco postaci i zdarzenia, i tak bardzo chcąc nadać im jakiś sens, zaczęłam dostrzegać w nich drugie, polityczne dno. Film swoją premierę miał w 1993 roku, 4 lat po zmianie ustroju politycznego, kilka miesięcy po podziale Czechosłowacji na dwa państwa. I chociaż kręcony był wcześniej, to we wszystkim zaczęłam szaleńczo doszukiwać się ukrytych znaczeń: kiedy Rony powiedział Zuzanie, że ta nigdy się go nie pozbędzie, pomyślałam, że Zuzana to Słowacja, a Rony Czechy, kiedy Zuzana była zagubiona, pomyślałam, że znów jest symbolem Słowacji, i tak dalej... Takich skojarzeń miałam na pęczki, także zupełnie absurdalnych i wzajemnie wykluczających się. Nie przeszkadzało mi to jednak i zupełnie na poważnie zaczęłam podejrzewać, że ten film nie jest koszmarny, ale genialny...! Na ratunek przyszła mi słowacka krytyka filmowa...

Ujęcie encyklopdyczne
Autorzy (Václav Macek, Jelena Paštéková) potężnej monografii Historia Słowackiej Kinematografii (Dejiny slovenskej kinematografie,1997) piszą następująco: Pod względem popularności wśród widzów, największym filmowym sukcesem lat dziewięćdziesiątych była Fontána pre Zuzanu 2 (1993), w reżyserii Dušana Rapoša. Z pierwszą częścią łączy ją jedynie główna bohaterka, w tej roli Eva Vejmělková. Film skupia się na gromadzeniu erotycznych i egzotycznych motywów. Słowacka "road movie" o podróży ciężarówką do Rosji i Palo Habera w roli tirowca to zbiór opowieści o prostytucji, przestępstwach i wielkiej miłości. Ten kicz spełnił swoje zadanie i film mógł cieszyć się ponad milionową widownią (str. 494).
Moje próby dostrzeżenia w Fontannie drugiego dna, wyglądają więc na przeterminowaną, poważną nadinterpretację:).

Zlaté deväťdesiate
To, co jednak Fontána pre Zuzanu 2 zupełnie nieźle obrazuje to początek lat dziewięćdziesiątych - specyficzny czas transformacji. W filmie nie brakuje więc gangsterów, przemytników i prostytutek, spędzających czas w przydrożnym zajeździe Sosna, amerykańskich ciężarówek, stanowiących symbol szeroko pojętej wolności (nie tylko wolnego przepływu towarów i osób, ale także stylu życia), show businessu na nowych, okrutnych zasadach, zachodniej mody, jedzenia (chociaż w filmie występuje tylko jeden hamburger, do zjedzenia dla dwojga;), oraz symbolu otwarcia granic i napływu obcych kultur - czarnoskórego Vápno (bardzo podobne elementy znajdujemy także we wspomnianych Młodych Wilkach czy Girl Guide).

Muzyka
Podobnie jak w przypadku pierwszej części, jednym z najistotniejszych i jednocześnie budzącym najwięcej nostalgii wśród widzów elementów filmu jest muzyka. Tym razem są to nieco ostrzejsze rockowe brzmienia, utwory w wykonaniu słowackiego piosenkarza Pavla Habera, Ibrahima Maigi czy czeskiej piosenkarki Lucii Bílej. 

Film został wydany na DVD z angielskimi napisami. Jeśli jednak chcieć go obejrzeć, warto zastanowić się z jakim nastawieniem. Czy potraktować go poważnie i mieć później poczucie straconego czasu, czy uznać, że to słowacki kamp (z takim podgatunkowym "rarytasem" exploitation movie jak women in prison!;) i po prostu podczas seansu dobrze się bawić (o ile ktoś lubi taką rozrywkę:). Ja mam nadzieję, że ten wybór już mnie nie dotyczy i stawiając tu ostatnią kropkę, z Fontanną dla Zuzanny 2 żegnam się na dobre. Jeszcze tylko Fontanna dla Zuzanny 3...;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz